Witam serdecznie.

Kiedy w 2001 roku opuszczaliśmy rodzinne miasto Wrocław, naszym nowym miejscem na ziemi stały się okolice gór Izerskich. Na Pogórzu urzekło nas wszystko-dzika przyroda, piękne widoki, czyste powietrze. Zamieszkaliśmy w zabytkowym, regionalnym przysłupowym domu.

Góry i Pogórze Izerskie, to tereny wciąż turystycznie niedocenione, przez co zachowały swój niekomercyjny charakter. Nie są to deptaki i promenady, jakich wiele w pobliskich Karkonoszach. Znajdziecie tu spokój i kontakt z naturą.

Pragnę zaprosić Was na wirtualną wycieczkę po regionie. Będziemy razem spacerować po okolicy, zwiedzać zamki, zgłębiać tajemnice przyrody i poznawać bogatą, wielokulturową historię tych ziem.

Jeśli ktoś zapragnie zobaczyć to wszystko na własne oczy, czekają na Was gościnne progi naszego gospodarstwa agroturystycznego, które stanowi bazę noclegową i wypadową nie tylko w pobliskie góry Izerskie, ale również w Karkonosze, do Czech i Niemiec.

Zainteresowanych zapraszam do zapoznania się z naszą ofertą na stronie internetowej gospodarstwa, której adres znajdziecie po prawej stronie bloga.

czwartek, 30 czerwca 2011

Szlakiem XIV- wiecznych kościołów.

Tuż obok zamku w Starej Kamienicy spostrzegłam ciekawszą od owej smętnej ruiny budowlę- stary kościół. Z racji tego, że wycieczkę odbyliśmy w poniedziałek, nie miałam wątpliwości, że nie uda się wejść do środka. Oczywiście, miałam rację. A szkoda, gdyż kościół ten stanowi perełkę w regionie. Sam fakt, że łączy w sobie  elementy zarówno gotyckie, jak i renesansowe oraz barokowe, a wybudowany został na miejscu jeszcze starszego kościoła z czasów, kiedy Henryk Pobożny zbierał cięgi od Mongołów (w 1241 roku w Legnickim Polu) spowodował, że obeszłam i prawie obwąchałam ów kościółek ze wszystkich możliwych stron. Co mi tam pokrzywy. Biegałam z aparatem, podkradałam się pod murki, byle tylko znaleźć się bliżej historii.
No i sama nazwa parafii robi wrażenie. Parafia pod wezwaniem ścięcia głowy Jana Chrzciciela. Czy nie brzmi to na swój sposób perwersyjnie?



Tuż obok kościoła ulokował się bocian:


Dobrnęliśmy do głównego wejścia od strony wsi. Chłop podniecił się takim przywitaniem:

Niestety, mimo mylącego napisu, nie zaproszono nas do środka, odbiliśmy się od zamkniętej na łańcuch kraty. Po co w Polsce są zabytki, skoro nie można do nich dotrzeć?
Ten kościół mam na uwadze, koniecznie muszę zobaczyć wnętrze. Jeśli ktoś z Was zapuści się w te strony, pamiętajcie, aby tu wstąpić.



W drodze powrotnej do auta, zaparkowanego tuż pod smętnymi szczątkami czegoś, co niegdyś było ponoć zamkiem, zobaczyłam w jak niezbyt trafiony sposób można wykorzystać średniowieczny zabytkowy pręgierz:

Być może jestem ekstremistką, jednak uważam, że tego typu obiekty powinny pozostać na swoim miejscu bez współczesnych ozdobników i dodałabym do nich jakiś opis. Mało kto bowiem zwróci uwagę i zorientuje się, że to miejsce odbywających się w dawnych czasach linczów.

Stara Kamienica z widoczną wieżą kościoła na starej fotografii

Współrzędne GPS dla kościoła:
N: 50* 55' 10,84''
E: 15* 34' 18,45''

Kolejny kościół, obok którego zatrzymaliśmy się w drodze powrotnej do domu, znajduje się w Barcinku. Jego wieża widoczna jest z drogi pomiędzy Gryfowem Śląskim, a Jelenią Górą. Wreszcie mieliśmy okazję zboczyć z drogi i zerknąć w to miejsce, znów oczywiście bez szans na wejście do środka.

Przy kościele znajduje się cmentarz parafialny, zatem bez problemu przeszliśmy przez furtkę. Dzień powszedni, pora obiadowa spowodowała, że na cmentarzu było pusto, zatem nikt też nie kręcił nosem, że wchodzimy na teren kościoła z psem.



Zegar słoneczny wyznacza godzinę naszego pobytu w tym miejscu. Coś wyszło nie tak z ustawieniem tego zegara, gdyż cień powinien zbiegać się na cyferce 2. Byliśmy tam o 15.00 czasu letniego.

Kościół w Barcinku, pod wezwaniem św Michała Archanioła, to filia parafii w Rybnicy. Podobnie, jak wyżej opisany obiekt, łączy w sobie elementy kilku epok- gotyku, renesansu i baroku (ołtarz barokowy). Na wstępie uwagę zwracają wmurowane w ścianę barokowe nagrobki rycerskie.

Zwróćcie uwagę na zdjęcia powyżej. Cmentarz jest pięknie utrzymany, teren uporządkowany. Pozytywnie zdziwił mnie fakt zaopiekowania się istniejącym na cmentarzu pomnikiem ku czci poległych w czasie I wojny mieszkańców okolicy Barcinka. Pomnik ma typowy romantyczno-epicki charakter.

Wam, synom poległym w czasie wojny 1914-1918, wdzięczna gmina Barcinek.

Zwróciło naszą uwagę kilka polskich nazwisk na pomniku.

Nie zapomnij mój narodzie ceny tej śmierci.


W każdym narożniku wykuto miecze.





Do muru cmentarza przylega chata kryta współczesną strzechą.

Kolejne miłe zaskoczenie. W Barcinku rozwiązano w godny sposób problem wcześniejszego niszczenia przedwojennych niemieckich grobów przez ludzi, którzy zostali tu osiedleni po 1945 roku. Szkoda, że inne gminy, gdzie poniemieckie nagrobki walają się w kawałkach po cmentarzach, nie biorą z tego przykładu. 

"Pamięć zmarłym obydwu wyznań byłej niemieckiej gminy Barcinek, którzy są pochowani na cmentarzu do 1946 roku. Niech spoczywają w pokoju.
Wiara, nadzieja, miłość."

Kościół w Barcinku na starej fotografii.

Podbudowana faktem, że świat pozytywnie zmienia się na naszych oczach i wreszcie widać już gdzieniegdzie jaskółki normalności, wróciliśmy do domu. 

6 komentarzy:

  1. Normalność, o której piszesz, bierze się z tego, że pokolenie, które pamięta wojnę i zbrodnie Niemców własnie wymiera.

    Stare pokolenie często nawet nie uważało Niemców za "ludzi", w sensie człowieczeństwa - i nie można ich za to winić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak pisałam kiedyś w komentarzu pod postem o "Ziemiach Wyzyskanych", większość ludzi tu przesiedlonych nie widziało Niemca na oczy. Tzn widzieli po wojnie, bo przez rok, czy dwa musieli mieszkać z nimi pod jednym dachem. Nie widzieli w tych ludziach okupantów, lecz takich samych wysiedleńców, jakimi byli oni sami. Niektóre przyjaźnie, zawarte podczas tych wspólnych miesięcy, przetrwały po dziś dzień.
    Dewastacja nagrobków, niwelowanie grobów odbywało się pod wpływem masowej propagandy władz i najzwyklejszych aktów wandalizmu, które pewnym ludziom o określonej mentalności (np włodarzom w naszej gminie) nie przeszkadzają po dziś dzień.
    Nigdy nie zrozumiem i nawet się nie staram zrozumieć, mszczenia się na umarłych. Nigdy też nie będę szukać wytłumaczenia dla tego typu zachowań.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się troska mieszkańców Barcinka o mogiły poprzednich mieszkańców, ale to chyba zależy od gospodarza, mądrego księdza i władz gminnych. Bo jeśli istnieje ciche przyzwolenie na tego typu akty wandalizmu, sączy się jad nienawiści i nikt tego nie piętnuje, to staje się to "normalnością", a poza tym chyba zależy to od samego człowieka, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam do prezentacji przedstawiających te kościoły!!
    http://radoslawsobik.pl/panoramy/barcinek/index.html
    http://radoslawsobik.pl/panoramy/starakamienica/index.html

    Pozdrawiam
    Radosław Sobik

    OdpowiedzUsuń
  5. Panoramy przedstawiające Te kościoły
    http://radoslawsobik.pl/Michal-Archaniol-Barcienk.html
    http://radoslawsobik.pl/Kosciol-Sw-Sciecia-Jana.html
    lub bezpośrednio same prezentacje:
    http://radoslawsobik.pl/panoramy/barcinek/index.html
    http://radoslawsobik.pl/panoramy/starakamienica/index.html
    Pozdrawiam
    Radosław Sobik

    OdpowiedzUsuń