Witam serdecznie.

Kiedy w 2001 roku opuszczaliśmy rodzinne miasto Wrocław, naszym nowym miejscem na ziemi stały się okolice gór Izerskich. Na Pogórzu urzekło nas wszystko-dzika przyroda, piękne widoki, czyste powietrze. Zamieszkaliśmy w zabytkowym, regionalnym przysłupowym domu.

Góry i Pogórze Izerskie, to tereny wciąż turystycznie niedocenione, przez co zachowały swój niekomercyjny charakter. Nie są to deptaki i promenady, jakich wiele w pobliskich Karkonoszach. Znajdziecie tu spokój i kontakt z naturą.

Pragnę zaprosić Was na wirtualną wycieczkę po regionie. Będziemy razem spacerować po okolicy, zwiedzać zamki, zgłębiać tajemnice przyrody i poznawać bogatą, wielokulturową historię tych ziem.

Jeśli ktoś zapragnie zobaczyć to wszystko na własne oczy, czekają na Was gościnne progi naszego gospodarstwa agroturystycznego, które stanowi bazę noclegową i wypadową nie tylko w pobliskie góry Izerskie, ale również w Karkonosze, do Czech i Niemiec.

Zainteresowanych zapraszam do zapoznania się z naszą ofertą na stronie internetowej gospodarstwa, której adres znajdziecie po prawej stronie bloga.

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Tajemnicza ruina koło Świecia

Pogoda się zepsuła i muszę odłożyć plan wyruszenia w góry. Prezentuję więc materiały archiwalne z wycieczek, jakie odbywaliśmy już jakiś czas temu. Ten mały terenowy zwiad po fragmencie Pogórza Izerskiego,  dokonał się minionej jesieni. 

Dolny Śląsk jest pełen miejsc, które pozostają dla współczesnych tajemnicą. Wypędzenie rdzennej ludności po II wojnie światowej skutecznie zatarło pamięć o niektórych obiektach.
Przeglądając zasoby internetowe przypadkowo natknęliśmy się na widokówkę z początku XX wieku. Widnieją na niej dziwne ruiny, a podpis sugeruje, iż obiekt ten znajdował się w okolicach miejscowości Świecie.
Próbowaliśmy na okoliczność tej sprawy przepytać mieszkańców, jednak osoby, które słyszały, że takie ruiny rzeczywiście w okolicy stały, nie miały pojęcia, gdzie mogą się one znajdować.
Pomimo, że nie pracujemy już w wyuczonym zawodzie, włączył nam się instynkt upierdliwego archeologa. Na starej poniemieckiej mapie udało się odnaleźć punkt oznaczony literką R. Potem wystarczyło już tylko zapakować się do gazika, (zwanego przez nas Syfem) i poczuć się jak J.L.H.J. Schliemann odkrywający ruiny Myken.
Nie trudno było się domyślić, że jeżeli w ogóle cokolwiek uda się odnaleźć, będzie to ruina owej ruiny. Rzeczywiście, po obiekcie pozostała jedynie kupa kamieni.






A to widok od strony wieży.

Zagadką pozostaje nadal funkcja tej budowli. Jedyne, co przychodzi nam do głowy, to średniowieczna wieża rycerska podobna do tej, która zachowała się w Siedlęcinie.

Obiekt znajduje się w najwyższym punkcie lasu pomiędzy Świeciem a Miłoszowem.
Pozycja GPS:
N: 50* 59' 9''
E: 15* 15' 55''

Najlepiej dojechać tam od strony Zamku Świecie. Przejedźcie drogą przez były PGR i nie zwracajcie uwagi na to, że wygląda to, jakbyście komuś wjechali na podwórko. Na granicy lasu trzeba zostawić auto i podejść piechotą pod ruinę.


Na solidnej niemieckiej sztabówce wygląda to tak:


4 komentarze:

  1. trochę małe jak na wieżę rycerską - raczej jakaś strażnica, punkt obserwacyjny

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętaj, że to już za Niemca była ruina i tak naprawdę nie wiemy, jak owa budowla wyglądała w oryginale. Oczywiście, może to być punkt obserwacyjny.
    Miałam się wybrać w tej sprawie do archiwum w Lubaniu, ale jak zwykle mi to umknęło :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. co jak co, kupa kamieni, która została jest dość mała - pewnie ktoś sobie zabrał i coś na gospodarstwie podmurował

    w mojej okolicy była sobie poniemiecka droga brukowana ładną kostką, którą wyłączono z użytku - tak około kilometra, jeszcze za komuny była nietknięta - w latach 90tych stopniowo zanikła - bruk stopniowo wyparował

    OdpowiedzUsuń
  4. aha, ta kupa ruin to dawna wieża obserwacyjna / strażnica graniczna

    o ile dobrze przeanalizowałem to granica w pobliżu biegnie "od zawsze"

    OdpowiedzUsuń